Cytat

Akademia Czerwonego Księżyca im. Wolfganga Gideona Whitemore

niedziela, 31 lipca 2016

Od Caroline cd. Alyssy

Weszłam do pokoju, od razu kierując wzrok na dziewczynę, która była w połowie rozpakowywania swoich rzeczy. Spojrzała na mnie. Od razu odwróciłam się tyłem i podeszłam do swojego łóżka, wyjmując książkę i opierając głowę o rękę.
-Widziałam chyba twoją siostrę- powiedziałam obojętnie, dalej czytając książkę.
-Mówiłaś, że nie mam mówić gdy prowadzę konwersację ze swoim swetrem- zauważyła, że nie podniosłam wzroku gdy ją spytałam.

Automatycznie moje piorunujące spojrzenie przeszyło ją na wylot. Szybko się uczy. Minę miałam zimną jak lód.
-Wybacz, że książka jest bardziej interesująca niż twoja osoba- posłałam jej złośliwy uśmiech i wróciłam do czytania- Odpowiesz czy nie?- po chwili ciszy musiałam uświadomić dziewczynie, że zadałam jej pytanie jakieś kilka minut temu.
Spojrzała w górę, a jej wzrok zaczął latać po całym pomieszczeniu.
-Możliwe- kiwnęła głową, wzruszając ramionami.
Wzięłam głęboko powietrze do płuc aby mocno nie zareagować na tak lakoniczną odpowiedź. Przewróciłam oczami. Nie zamierzam ustąpić. Skoro już mam dzielić pokój z jedną osobą to chociażby wypadało porozmawiać.
-Zwięźlej się nie dało? Może byś tak rozbudowała swą wypowiedź?- zasugerowałam, podkurczając nogi pod siebie i siadając na łóżku.
Popatrzyła na mnie niezbyt przekonana, lecz po chwili otworzyła usta by coś powiedzieć.
-Jeśli była to blondynka to możliwe, że widziałaś moją siostrę. Bardzo się różnimy- przerwała się rozpakowywać, opierając o szafę.
-Pachniecie bardzo podobnie- musiało to źle brzmieć, ale od samego początku byłam z nią szczera- I rzeczywiście... nie wyglądacie jak siostry- pokręciłam głową, spoglądając na starannie ułożone rzeczy.
Od razu czułam, że to idealistka. Wszystko zaciągnięte na ostatni guzik, gdzie patrząc na moje łóżko wyglądało jakby przeszło przez nie stado słoni. A zaledwie tu przyjechałam. Nie jestem bałaganiarą, ale sprzątać też nie lubię.
-Zwiedziłaś już akademię?- zapytała cicho, unosząc wzrok do góry.
-Nie. I jakoś nie zamierzam wgłębiać się w tajemnice tego budynku. Jutro, na zajęciach obejrzę sobie dokładniej- wzruszyłam ramionami z obojętną miną i wygładziłam poduszkę- A co do mundurków...- skrzywiłam twarz na samą myśl o tym, że będą mi kazali włożyć na siebie jakiś tandetny sweterek. Jeśli oczywiście o taki mundurek jej chodzi, ale raczej wątpię by był tu taki wymóg. Przecież chyba bym wiedziała... albo i nie- To wolałabym nie wiedzieć kiedy będą- uniosłam jedną brew do góry.


Alyssa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS
x x x x x x x.