-Proszę- postarałam się aby mój głos był w miarę opanowany i miły. Okropne słowo, szczególnie gdy mam na myśli samą siebie.
Do pokoju weszła powoli rudowłosa dziewczyna, rozglądając się. Myślę, że była tak samo zdumiona, że jej ktoś odpowiedział jak ja gdy zobaczyłam inną osobę. Rozejrzała się po pomieszczeniu, a jej niebieskie oczy utkwiły na mnie.
-Cześć- powiedziała cicho, zamykając drzwi.
Spojrzałam bez słowa na walizki. A więc po to jest tu drugie łóżko. Jednak nie będę sama. Nie wiem czy miałam się cieszyć na wieść o współlokatorce. Na pewno wiedziałam, że moja mina nie wyraża szczęścia.
-Nazywam się Alyssa i powiedziano mi, że to mój pokój. Nie wiedziałam, że już ktoś w nim jest- wzruszyła ramionami, odkładając walizkę obok łóżka.
-Caroline. Też dopiero przyjechałam- odwróciłam się i rozłożyłam pościel na swoim posłaniu.
-Nie myślałam, że będzie tak duża...- dziewczyna usiadła na łóżku i przygryzła wargę.
Wydawała się nieco zdenerwowana. Albo to ja tylko tak odbierałam.
-Zaskakuje wielkością. Wiem- przyznałam jej rację i również usiadłam siadem skrzyżnym na swoje łóżko, przyglądając się rudowłosej. Zamierza się wypakować czy będzie siedziała tak dalej?
Alyssa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz